Pewnego deszczowego dnia wybrałyśmy się do domu Martynki, żeby poznać jej marzenie. Dziewczynka przywitała nas szerokim uśmiechem od ucha do ucha i od razu zaczęłyśmy się ze sobą bawić! W mgnieniu oka zapomniałyśmy o tym, że za oknem padał deszcz - nasz dzień rozświetliła Martynka swoim uśmiechem i pogodą ducha. Bawiłyśmy się maskotkami, układałyśmy puzzle, grałyśmy na elektrycznej gitarze i rozmawiałyśmy.

Martynka jeszcze nie jest do końca pewna jakie jest jej największe marzenie. Dlatego musimy troszkę poczekać i mamy nadzieje, że już niedługo zobaczymy się ponownie!

W drugiej połowie lipca miałem zaszczyt poznać wyjątkową dziewczynkę – Martynkę. Mimo że jej codzienność to walka z ciężką chorobą, Martynka zaraża uśmiechem i niesamowitą energią. Poruszyła mnie także jej skromność oraz to, jak wspaniale jest wychowywana na dzielną i empatyczną osobę.
Jej marzenie związane jest z bajkowym światem, który daje jej siłę i wytrwałość w codzienności, z którą musi się mierzyć. Ten świat pełen jest kolorów, radości i ukochanych postaci. To nie będzie tylko zabawka, lecz także miejsce, w którym będzie mogła poczuć się bezpiecznie w swoim pokoju, a także – choć na chwilę – przenieść się do innego, często lepszego świata.
Martynka marzy o dużym domku z bajki „Koci domek Gabi”.
Jako wolontariusz fundacji chcę zrobić wszystko, by to marzenie się spełniło. Szukamy środków, by podarować Martynce ten mały kawałek szczęścia. Jeśli możesz pomóc – każda, nawet najmniejsza wpłata, przybliża nas do spełnienia jej marzenia.

To nie było zwykle czwartkowe popołudnie. Dziś wydarzyło się coś magicznego.

Martynka marzyła o swoim "Gabi Domku". Wielkim, kolorowym, z akcesoriami, w którym mogłaby tworzyć własne bajkowe historie.

Kiedy otworzyła ogromne pudło, najpierw wyleciały z niego balony - jakby marzenia chciały od razu wzbić się w niebo. A w środku czekał ON - wymarzony domek, który sprawił, że w oczach Martynki pojawił się ten błysk, którego nie da się opisać słowami. Był śmiech i to szczere dziecięce "dziękuję", które porusza serce do głębi.

To nie był tylko prezent. To był dowód, że marzenia się spełniają - nawet te najmniejsze mogą zmienić zwykły dzień w bajkę.

Dziękujemy cudownej osobie, bez której to marzenie nie mogłoby się spełnić. Z pomocą tak cudownych ludzi, my wolontariusze możemy działać z pełną mocą.
Chcieliśmy również podziękować firmie "Fibal" z Żor, która podarowała nam piękne balony - oczywiście z Gabi i innymi bohaterami bajki. Dzięki Wam mogliśmy zaskoczyć Martynkę już od samego wejścia.

Pamiętaj - nigdy nie przestawaj marzyć. Bo czasem wystarczy jeden domek, kilka balonów i odrobina magii, by stworzyć wspomnienie na całe życie.