Moim marzeniem jest:

Koncert Stray Kids

Sara, 18 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Kraków

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2024-10-22

Sara jest uczennicą klasy maturalnej o profilu artystyczno-architektonicznym. Cechuje ją pogodne usposobienie i ciepło, które udzieliło się nam w szczególny sposób podczas tego spotkania. Szklany ekran nie stanowił przeszkody dla ich doświadczenia.

Marzycielka najbardziej ceni sobie wsparcie przyjaciół i piękne relacje, które z nimi utrzymuje. Opowiadała o nich z niezwykłą czułością, a nawet wzruszeniem, stając się dla nas, wolontariuszy, przyczynkiem do refleksji na temat umiejętności doceniania bliskich nam osób. Jedno jest pewne - Sara tę wdzięczność w sobie nosi i emanuje nią na zewnątrz.

Sara zapytana o swoje największe marzenie z lekką dozą nieśmiałości wyznała, że "jest takie jedno marzenie, które zakiełkowało w jej głowie już jakiś czas temu" i "będzie ogromnie wdzięczna jeśli Fundacja jej pomoże je spełnić". Marzycielka chciałaby bardzo pojechać na koncert któregoś z jej dwóch ulubionych zespołów - Stray Kids lub TXT (Tomorrow x Together). Co łączy oba zespoły? Obie grupy wykonują ulubiony gatunek muzyczny Marzycielki, którym jest pop koreański.

Przyznała, że bardzo poruszyło ją inne zrealizowane z pomocą naszej Fundacji marzenie - marzenie Huberta o udziale w koncercie Olivii Rodrigo, co utwierdziło ją w wyborze swojego własnego marzenia.

Droga do realizacji tego marzenia w istocie rzeczy została już rozpoczęta. Sara w okresie ubiegłorocznych wakacji podjęła pracę, której przyświecał jeden cel - sfinansowanie wyjazdu na upragniony koncert. Leczenie wymusiło zawieszenie aktywności zmierzających do zgromadzenia przez Sarę potrzebnych funduszy. Postawa Marzycielki pokazuje jaka determinacja towarzyszy jej w drodze do obranych celów, szczególnie takich, które wiążą się z jej pasją.

Na koniec, na prośbę Marzycielki, opowiedzieliśmy jej o naszych własnych historiach włączenia się w działalność Fundacji Mam Marzenie oraz towarzyszących nam motywacjach.

Saro - bardzo cieszymy się, że mogliśmy Cię poznać, dałaś nam wiele radości tego wieczoru. Zabieramy się do pracy i mamy nadzieję, że już niebawem będziemy mogli podzielić się relacją z Twojego wyjazdu na wymarzony koncert!

spełnienie marzenia

2025-07-22

Wraz ze wschodem słońca w wakacyjny poranej wznieśliśmy się w przestworza z płyty Lotniska Chopina, by spełnić długo wyczekiwane marzenie Sary o wzięciu udziału w koncercie zespołu Stray Kids. Bo historia tego marzenia zaczęła się na długo przed skrzyżowaniem dróg naszej marzycielki z Fundacją Mam Marzenie, czyli przed sześcioma laty kiedy to Sara poznała zespół, który stał się jej ulubionym i zapragnęła zobaczyć go na żywo. 

Pogoda - idealna na niespieszne piesze wędrówki, sprzyjające małym zachwytom. A atmosfera - dosłownie koncertowa! Ulice Madrytu przemierzało w tych dniach tysiące fanów zespołu wyposażonych w tematyczne gadżety i podobizny ulubionych członków zespołu, puszczających oko do naszej Marzycielki. 

Urocze knajpki, kolorowe bazary, monumentalne zabytki, piękne muzea i katedry pyszne jedzenie (tapasy, owoce morza) i wielu życzliwych ludzi - oto czym nas ugościła stolica Hiszpanii. Na rogu każdej urokliwej uliczki kryło się coś ciekawego, droga sama nas prowadziła co rusz odkrywając przed nimi kolejne atrakcje… I wtem, nieoczekiwanie nadeszła największa atrakcja tego dnia. „To oni, oni tam są!” - pod drugiej stronie ulicy, w dość sporej odległości ukazało nam się kilka osób, które Marzycielka bezbłędnie zidentyfikowała jako członków zespołu! Doniesienia internetowe innych fanów potwierdziły, że tego dnia, wędrując po Madrycie, można wpaść na członków Stray Kids, którzy zaplanowali sobie zwiedzanie okolicy.

Dzień zakończyliśmy - a jakże - pod koncertową areną, gdzie pojechaliśmy zapoznać się z punktami orientacyjnymi by ułatwić sobie poruszanie się po obiekcie kolejnego dnia. Na miejscu zastaliśmy neony informujące o koncercie i grupkę wiernych fanów zespołu, która już oczekiwała na koncert mający się rozpocząć kolejnego dnia. 

W dniu koncertu, ubrane w tematyczne stroje (kolory trasy to czarno-czerwony), wyposażone w lightsticki i z wielką ekscytacją ruszyłyśmy na miejsce, gdzie miało się spełnić marzenie Sary. Z każdej strony napływały ogromne tłumy ludzi wyglądających tak samo jak my. 

Marzycielka długi przygotowywała się do tego spotkania, kompletując z wielką pieczołowitością swój outfit oraz gadżety koncertowe. Koncerty koreańskich zespołów słyną z wymiany małych prezencików nawiązujących do zespołu, którymi wymieniają się fani w formie pamiątki, zostawiając kontakt do siebie nawzajem. Nasza Marzycielka - wyposażona w 120 własnoręcznie wykonanych prezencików (wśród których były szydełkowane przez nią serduszka) - hojnie obdzieliła fanów spacerujących pod areną - nie pozostali oni dłużni. 

3-2-1 - to już! Powiedzieć, że było to spektakularne widowisko - to nic nie powiedzieć. Kolorowe światła, kaskady ognia, fajerwerki nasza Marzycielka chłonęła każdą komórką ciała. Lighsticki utworzyły może różnobarwnych światełek, migających w rytm największych hitów zespołu. Wykonawcy oczarowali nas swoją sprawnością wokalną i fizyczną, bo śpiew i taniec jednocześnie to nie lada sztuka. Zespół od pierwszych chwil pociągnął za sobą publiczność o czym świadczy fakt, że osoby mające miejsca siedzące praktycznie przez całą imprezę stały i tańczyły razem z zespołem. Całości dopełniali tancerze i zmieniająca się scenografia. Zespół w pewnym momencie skrócił także dystans z publicznością i zaśpiewał piosenkę objeżdżając na platformie na kołach całą arenę, której towarzyszyły gigantyczne balony z symbolami reprezentującymi członków zespołu. Występ zakończyły gigantyczne owacje. Stray Kids naprawdę „dali czadu”. 

Znacie to uczucie, gdy to co się dzieje odbiera Wam mowę? Tak właśnie było z naszą Marzycielką. Moc wzruszeń i ekscytacji tego wieczoru przerosła nasze oczekiwania, a w sercu naszej Marzycielki pozostawiła wspomnienie na całe życie. Tej nocy, po powrocie do hotelu długo nie mogła zasnąć. 

Pożegnanie z Madrytem również było świadkiem małego cudu. W dniu wylotu do Polski udałyśmy się na spacer po głównych arteriach Madrytu, po ostatnie pamiątki, zdjęcia i promienie hiszpańskiego słońca. I tu - po raz kolejny nieoczekiwanie - przecięły się nasze ścieżki z zespołem! Przy jednej z ulic przed naszymi oczami ukazał się tłum ludzi, którzy dawali się poznać jako fani zespołu. Co się stało? Kilka słów po angielsku i już wszystko wiadomo: stoimy pod hotelem, gdzie mieszka zespół! Po dłuższej chwili z hotelu wyszedł menadżer Stray Kids, którego przywitała entuzjastyczna reakcja fanów. W sercu zaczęła się tlić nadzieja, że może i członkowie zespołu zaraz wyjdą do fanów? Miejsce opuściłyśmy po dłuższym czasie oczekiwania (ach, dlaczego samolot nie poczeka?) jednak ze spokojem i wdzięcznością za to wszystko, co otrzymałyśmy od losu w ostatnich dniach.

Saro - mamy nadzieję, że będziesz wracać często do wspomnienia o swoim marzeniu i będzie Cię ono niosło przez życie. 

Realizacja tego marzenia nie byłaby możliwa dzięki państwu Piotrowi i Natalii, panu Łukaszowi z żoną, panu Dariuszowi z żoną, panu Grzegorzowi z żoną, państwu Annie i Hyunseo oraz ich gościom weselnym , którzy postanowili podzielić się radością dnia ślubu i przeprowadzić zbiórkę w ramach akcji „Zamień kwiaty na marzenia”. Dziękujemy za Państwa wielkie serce!