Moim marzeniem jest:

Pojechać z tatą i siostrą na Wyspy Kanaryjskie, kąpać się w morzu i zobaczyć wulkan

Łucja, 9 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2024-09-20

W ciepłe, wrześniowe popołudnie wolontariuszki Fundacji Mam Marzenie spotkały się z pewną wyjątkową dziewczynką – Łucją, w kawiarence tuż obok szpitala. Na pierwszy rzut oka urzekła nas swoim pięknym, dziewczęcym kapeluszem, który wyglądał jak wyjęty z powieści o Ani z Zielonego Wzgórza. Łucja była nieco nieśmiała, ale od razu poczuliśmy, że mamy przed sobą prawdziwą marzycielkę o wielkim sercu. Zaczęliśmy od rozmów o jej pasjach. Dowiedzieliśmy się, że Łucja kocha tańczyć – „czasem, gdy nikt nie patrzy, pląsam nawet w szpitalnym pokoju” – wyznała z uśmiechem. Uwielbia też rysować, zwłaszcza zwierzątka. Z ogromną radością pokazywała nam zdjęcia swojego kota, który według niej jest idealnym modelem. "On naprawdę
pozuje, jakby wiedział, że jest na zdjęciu!" – zaśmiała się. Widać było, że to nie tylko zwierzę, ale prawdziwy towarzysz w tych trudnych chwilach. Kiedy nadszedł czas, by zapytać o jej największe marzenie, Łucja przez chwilę się zamyśliła, a potem powiedziała z błyskiem w oku: "Chciałabym pojechać z tatą i siostrą na Wyspy Kanaryjskie. Marzę, żeby kąpać się w ciepłym morzu, bawić na plaży i... zobaczyć wulkany!" Opowiadała o tym z taką radością, że przez moment przenieśliśmy się razem z nią na te słoneczne wyspy. To  jej marzenie – choć na chwilę oderwać się od rzeczywistości leczenia i poczuć smak przygody, słońca i beztroski. Dziewczynka mówiła, że po tak długim czasie chciałaby choć na chwilę zapomnieć o szpitalnych dniach i po prostu cieszyć się czasem z bliskimi. Dla nas to był moment, kiedy zrozumieliśmy, że musimy zrobić wszystko, by spełnić jej marzenie. Kiedy widzieliśmy jej uśmiech i błyszczące oczy, wiedzieliśmy, że to jest cel, dla którego warto się starać. Fundacja Mam Marzenie postanowiła, że dołoży wszelkich starań,
by Łucja mogła zobaczyć wulkany, zanurzyć stopy w ciepłym piasku i poczuć morską bryzę.

Spełnienie takiego marzenia? Z Łucją, jej marzeniami, naszym wsparciem i oczywiście z Waszym – nie ma rzeczy niemożliwych!

spełnienie marzenia

2025-05-16

Marzenie Łucji – słoneczna przygoda na Wyspach Kanaryjskich

"Marzenia się nie spełniają. To my je spełniamy."

Paulo Coelho

 

W bardzo deszczowy, piątkowy poranek, kiedy większość świata jeszcze spała, na lotnisku spotkała się grupka wyjątkowych podróżników. Wśród nich była Łucja, dzielna dziewczynka, która razem ze swoją siostrą Klarą po raz pierwszy w życiu miała wsiąść do samolotu. Towarzyszył im tata Andrzej. Choć wszystkim chciało się spać, w powietrzu czuć było ogromną ekscytację – miała się rozpocząć wielka przygoda!

Po kilku godzinach lotu, przywitało nas słońce rozświetlające niebo nad Gran Canarią. Już z okien samolotu widać było turkus oceanu i zielone wzgórza – serce Wysp Kanaryjskich. Po dotarciu do hotelu, który stał się naszą bazą wypadową, nie mogliśmy się powstrzymać – szybkie przebranie i od razu nad ocean! Dziewczynki biegały po piasku, zachwycone bezkresną wodą i szumem fal. Ich oczy błyszczały szczęściem, którego nie da się opisać słowami.

Następnego dnia spełnianie marzeń weszło na jeszcze wyższy poziom – ruszyliśmy w niezapomnianą wycieczkę „Serc Wyspy – Gran Tour”. Łucja zobaczyła prawdziwe cuda natury: głębokie, powulkaniczne wąwozy, majestatyczny szczyt Roque Nublo, z którego rozciągał się zapierający dech w piersiach widok. Odwiedziła także plantację aloesu i dowiedziała się, jak powstaje słynny kanaryjski marcepan. W sanktuarium Matki Boskiej Sosnowej zatrzymała się na chwilę zadumy – to miejsce miało wyjątkową atmosferę. Dzień zakończyła tradycyjna kanaryjska kolacja – smak lokalnych przysmaków na długo pozostanie w pamięci.

Kolejne dni upływały pod znakiem beztroski. Rano pływanie w hotelowym basenie, popołudniami zabawy w falach oceanu, spacery po urokliwych uliczkach miasteczek i czas na lody. Dziewczynki nie mogły się nacieszyć każdym momentem – wszystko było nowe, piękne i wyjątkowe.

Jednak prawdziwą magią był wschód słońca na wydmach Maspalomas – ogromnych, złotych, jak z bajki. Gdy pierwsze promienie słońca muskały piasek, świat wydawał się zatrzymać. To był moment, który zostanie z nami na zawsze.

To były dni pełne uśmiechu, wzruszeń i spełnionych marzeń. Dni, które przypominają, jak ważne są chwile szczęścia i jak wiele znaczy możliwość wyrwania się na moment z codzienności.

Z całego serca dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do spełnienia marzenia Łucji. Stało się to dzięki „Kolacji Marzeń” – niezwykłej akcji, która pozwala przenosić dziecięce marzenia z wyobraźni do rzeczywistości. Dzięki Wam Łucja mogła doświadczyć prawdziwej radości, odkryć nowe miejsca i zebrać wspomnienia, które będą towarzyszyć jej już zawsze.

Kochana Łucjo: "Nigdy nie przestawaj marzyć, bo marzenia mają moc zmieniania świata."

Z wdzięcznością – Marcin Wolontariusz Fundacja Mam Marzenie